PROJEKTY / „Sztuczna Barć”
Projekt „Sztuczna Barć” jest amatorskim projektem realizowanym przeze mnie z prywatnych środków i w czasie wolnym. Prowadzę go od wiosny 2016 roku i mam nadzieję, że uda mi się kontynuować go w latach kolejnych. Jeżeli chodzi o jego zasięg, daleko mu do projeków zorganizowanych w jakieś formalne ramy i finansowanych ze środków zewnętrznych (państwowych, unijnych czy jakichkolwiek innych), jak choćby „Bartnicy Sudetów” (https://bartnicy-sudetow.pl/pl/strona-glowna/) czy „Pszczoły wracają do lasu”. Przy nich wygląda nad wyraz skromnie i nieznacząco. Ale uważam, że daje dobry przykład i pokazuje co każdy może robić dla pszczół, pożytecznie spędzając kilka dni w roku i poświęcając względnie niewielkie zasoby.
Projekt polega na tworzeniu siedlisk dla pszczół w lasach. Z nieobrobionego drewna buduję proste skrzynki w wielkości od około 50 do 80 litrów. Zbudowanie 5 skrzynek, bo tyle staram się zmontować i powiesić rocznie, zajmuje mi łącznie około 2 dni roboczych. Nigdy dokładnie nie liczyłem jaki jest ich koszt, ale taka skrzynka to pewnie półtora metra kwadratowego desek i trochę wkrętów, czyli około 30 – 40 złotych za sztukę. To jest moja osobista inwestycja. Następnie skrzynki, wraz z Marcinem i Łukaszem, wieszamy w okolicznych lasach. To kolejny dzień pracy – tym razem już naszej wspólnej (powieszenie 1 skrzynki trwa około godzinę) – uważam, że jest to czas spędzony produktynie i po prostu fajnie i w dobrym towarzystwie. Rzecz jasna wszystko uzgadniane jest z miejscowym leśniczym: zarówno sam fakt umieszczenia „sztucznej barci”, liczba skrzynek jak i orientacyjna lokalizacja, w której mają się znaleźć (a czasem wręcz konkretne drzewo). Skrzynki wieszane są w rejonach, które nie będą przeznaczane w najbliższym czasie do wycinki, aby drwale nie przeszkadzali pszczołom, a one z kolei nie utrudniały im pracy. W pierwszm roku czegoś nie dograliśmy i skończyło się to wicinką drzewa, na którym powiesiliśmy skrzynkę, a ona sama znalazła się roztrzaskana na ziemi. Na szczęście nie gościła rodziny pszczelej.
Celem „Sztucznej Barci” jest pomoc dla lokalnych zapylaczy (dziko żyjących pszczół miodnych), ale także wspomożenie „mojej prywatnej” miejscowej selekcji pszczół odpornych na roztocza. Liczę bowiem na to, że wieszane skrzynki dostarczą dzikim pszczołom siedlisk, dzięki którym one będą selekcjonować się bez mojego udziału i zaczną coraz intensywniej oddziaływać na miejscową populację. Oczywiście kilka wiszących skrzynek nie zmieni lokalnej sytuacji. Do tej pory wisi ledwie czternaście skrzynek. Ale ja sumuję je z ulami ze swojej pasieki, a poza tym liczę na długofalowy efekt. Selekcja pszczół trwa przecież lata. A jeżeli nawet „Sztuczna Barć” nie wspomoże mojej selekcji – bo tu potrzebny byłby efekt skali i zapewne co najmniej kilkadziesiąt takich skrzynek zsumowanych z moimi ulami – to ja absolutnie nie będę załamywał rąk. Uważam, że robię coś ciekawego, miło i fajnie spędzam czas, a przy tym zwiększam szanse przyrody na tworzenie jej własnej równowagi. Uważam, że to w pewien sposób równoważy mój wpływ jako pszczelarza: z jednej strony korzystam z pracy pszczół, z drugiej strony robię coś dla nich. Gdyby każdy z pszczelarzy powiesił choć jedną taką skrzynkę rocznie, albo przynajmniej wyniósł gdzieś ul i zostawił go selekcji naturalnej, to zapewne za kilkanaście lat moglibyśmy liczyć na realny i pozytywny wpływ takiej „półdzikiej” populacji na genetykę pszczół trzymanych w pasiekach. Jestem głęboko przekonany, że byłoby to z niewątpliwą korzyścią dla odporności wszystkich pszczół na warrozę i inne choroby, a tym samym z korzyścią dla pszczelarzy i pszczelarstwa.
- O szczegółach i postępach projektu możesz poczytać na moim blogu:
- http://pantruten.blogspot.com/2016/04/projekt-sztuczna-barc.html
- http://pantruten.blogspot.com/2017/05/sztuczna-barc-2017.html
- http://pantruten.blogspot.com/2018/06/sztuczna-barc-2018.html
Na rok 2019 mam już zbudowane kolejnych pięć skrzynek. Mam nadzieję, że na przełomie kwietnia i maja znajdą się w lesie na drzewach. Liczę, że każdego roku powieszę coraz więcej skrzynek z rójkami lub pakietami pszczół. Dzięki temu selekcja powinna następować szybciej. Uważam też, że skoro moje pszczoły selekcjonowane są na odporność już od kilku lat, to mają większe szanse przetrwać bez „opieki”, niż przypadkowa rójka, która uciekła z czyjejś pasieki. W 2017 roku powiesiliśmy dwie skrzynki z pakietami pszczół. Albo przetrwały one do jesieni 2018 roku, albo wiosną tamtego roku nastąpiło ponowne zasiedlenie skrzynek. W 2018 roku nastąpiło także samoistne zasiedlenie kolejnej z powieszonych skrzynek. Już za kilka miesięcy przekonamy się czy pszczoły przetrwały zimę. Mam nadzieję, że tak - trzymaj kciuki wraz ze mną!
Styczeń 2019
UZUPEŁNIENIE – MAJ 2019
Już czwarty rok z rzędu, dzięki pomocy kolegów z „Bractwa Pszczelego”, udało się zrealizować zawieszenie kolejnych pięciu skrzynek w ramach Projektu „Sztuczna Barć”. Jedna z nich zawieszona została ze „sztuczną rójką” (sztuczna rójka do sztucznej barci pasuje jak ulał!). O szczegółach możesz przeczytać w artykułach Bractwa [http://www.bractwopszczele.pl/art/art11.html], a także obejrzeć na filmie, który został zamieszczony na naszym kanale [https://www.youtube.com/watch?v=njnDZniB6dA]. Film nagrany jest w części po polsku, a w części po angielsku (tłumaczenia wykonane są w napisach). Mamy nadzieję, że dzięki temu chętniej zobaczą go też koleżanki i koledzy zza granicy. Serdecznie zapraszamy!
Bartłomiej Maleta